 Valar Morghulis
Dołączyła: |
2015-05-19, 22:11 |
Postów: |
58, tematów: 2,
załączników: 0, ankiet: 0
[0% z całości / 0.03 postów dziennie]
Ostatni post 2020-01-18, 01:00 Znajdź wszystkie posty Naerys
|
Konto na BN: |
niue |
Klan: |
niue |
Konto na IDR: |
niue |
Skąd: |
z lasu |
Strona WWW: |
http://hardcorowo.pl |
Zainteresowania: |
łucznictwo |
Płeć: |
Kobieta |
Data urodzenia: |
24 Lis 1916 |
Ostrzeżeń: |
|
|













wszyndzie nuby
https://www.youtube.com/watch?v=0U8lbsIJUJQ ewelina3 <3
https://www.youtube.com/watch?v=OuKZXQp2AaE interaktywny mis testo hihi
https://youtu.be/U1O2bjD08ZI?t=419 ;o
http://content.hardcorowo.pl/hRAzbPmDr8GL/1.gif
http://gif.wiocha.pl/images/a/6/a6ca004ac06ce09efb70f85d57c2a050.gif
Kapitalistyczny testament
Przypowieści Ozjasza:
Przypowieść o inwestorze marnotrawnym (Oz 1,1-8) Pewien człowiek miał syna. Przekazał mu cały swój majątek, który następnie roztrwonił. Nastał głód. Syn wrócił i ukorzył się przed ojcem. Ojciec rozgniewał się strasznie i wyrzekł się syna. Syn owy wygłodniały i odrzucony postanowił zainwestować cały swój majątek, którego nie posiadał zakładając własną firmę przynosząca same zyski. Wtem ujrzał swojego ojca, który rzekł: Moje dziecko, wiedz, że pomoc zawsze jest socjalizmem.
Przypowieść o zagubionym lewaku (Oz 3, 16-24) Zbliżali się do Niego wszyscy wykopki i grzesznicy, aby Go słuchać. Na to faryzeusze: «Ten przyjmuje lewaków i jada z nimi». Opowiedział im wtedy następującą przypowieść: «Któż z was, gdy znajdzie lewaka nie splunie mu w twarz i nie wyszydzi? Dyskusji z lewakiem nie racz rozpoczynać». A gdy wraca do domu; sprasza przyjaciół i sąsiadów i mówi im: "Cieszcie się ze mną, bo dorżnąłem kolejnego lewaka". Powiadam wam: większa będzie radość z szydzenia z lewaka niż z nawrócenia go.
Przypowieść o miłosiernym demokracie Szedł drogą monarchista, napadli go lewacy na zasiłku i zostawili na drodze cierpiącego męki. Tą samą drogą podróżował libertarianin, i ominął cierpiącego gdyż uważał że ludzie powinni mieć wolność do cierpienia. Potem przeszedł kapitalista ale uśmiechnął się tylko na widok leżącego monarchisty, gdyż zatriumfowała selekcja naturalna i wolny rynek wykluczając ludzi którzy nie umieją się bić lub są za biedni by nająć ochroniarzy. Na końcu przeszedł d***krata. Jako jedyny już chciał ulitować się nad leżącym monarchistą jednak ten splunął mu w twarz i wyjęczał - nie dotykaj mnie, brzydzę się tobą lewaku jebany. I tak skonał, robiąc miejsce dla lepiej radzących sobie na wolnym rynku, i było to dobre i cieszyło to Ozjasza.
Ozjasz wziął zatem człowieka i umieścił go w ogrodzie aby uprawiał go i doglądał. A przy tym Ozjasz dał człowiekowi taki rozkaz: "Z wszelkich dóbr tego ogrodu możesz korzystać według upodobania; ale z zasiłku nie wolno ci korzystać, bo gdy z niego uszczkniesz, niechybnie umrzesz". (...) A lewak był bardziej przebiegły niż wszystkie zwierzęta lądowe, które Pan Ozjasz stworzył. On to rzekł do niewiasty: "Czy rzeczywiście Ozjasz powiedział: Nie korzystajcie ze wszystkich dóbr tego ogrodu?". Niewiasta odpowiedziała lewakowi: "Korzystać z dóbr tego ogrodu możemy, tylko o zasiłku, Ozjasz powiedział: Nie wolno wam uszczknąć z niego, a nawet dotykać go, abyście nie pomarli". Wtedy rzekł lewak do niewiasty: "Na pewno nie umrzecie! Ale wie Ozjasz, że gdy zasiłek pobierać będziecie, otworzą się wam oczy i tak jak Ozjasz będziecie znali socjalizm i kapitalizm". Wtedy niewiasta spostrzegła, że zasiłek jest dobry, że jest on uwolnieniem od ciężkiej pracy i pozwala zaznać rozkoszy wszelakich. Pobrała więc zatem pieniądz z zasiłku i dała swemu mężowi, który był z nią: a on zrobił to samo. A wtedy otworzyły się im obojgu oczy i poznali, że ich praca jest ciężka; uzgodnili więc ze sobą i założyli związek zawodowy. Gdy zaś mężczyzna i jego żona usłyszeli kroki Pana Ozjasza przechadzającego się po ogrodzie, w porze kiedy był powiew wiatru, skryli się przed Panem Ozjaszem. Pan Bóg zawołał na mężczyznę i zapytał go: "Gdzie jesteś?" On odpowiedział: "Usłyszałem Twój głos w ogrodzie, przestraszyłem się, że nadwyrężam budżet państwa i ukryłem się". Rzekł Ozjasz: "Któż ci powiedział, że budżet państwa nadwyrężasz? Czy może pobierałeś zasiłek, którego zakazałem ci pobierać?" Mężczyzna odpowiedział: "Niewiasta, którą postawiłeś przy mnie, dała mi część funduszy z zasiłku". Wtedy Pan Ozjasz rzekł do niewiasty: "Dlaczego to uczyniłaś?" Niewiasta odpowiedziała: "Lewak mnie zwiódł". Wtedy Pan Ozjasz rzekł do lewaka: "Ponieważ to uczyniłeś bądź przeklęty wśród starej prawicy; kulturalny marksizm będziesz wyznawał po wszystkie dni twego istnienia."(...) Do mężczyzny zaś [Ozjasz] rzekł: "Ponieważ posłuchałeś swej żony i zasiłek wziąłeś, co do którego dałem ci rozkaz w słowach: Nie będziesz z niego korzystać - przeklęty niech będzie twój ustrój demokracją od teraz zwany. W trudzie pieniądze w nim zdobywał będziesz dla siebie po wszystkie dni twego życia. Lewaków i socjalistów będzie ci on rodził, póki nie wrócisz do Nowej Prawicy, z której zostałeś wzięty".
Przypowieść o demokracji (Oz 13, 20-21) I mówił dalej: «Z czym mam porównać demokrację? Podobne jest do zaczynu, który pewna kobieta wzięła udział w głosowaniu i włożyła w trzy skrzynie głosy, aż ją ograbili».
-*-
Przypowieść o sieci (Oz 13, 47-50) Dalej, podobne jest królestwo niebieskie do sieci, zarzuconej w morze i zagarniającej ryby wszelkiego rodzaju. Gdy się napełniła, wyciągnęli ją na brzeg i usiadłszy, dobre zebrali w naczynia, a złe odrzucili. Tak będzie przy końcu świata: wyjdą na ulice, wyłączą lewaków spośród liberałów i wrzucą w piec rozpalony; tam będzie płacenie podatków i faszyzm.
-*-
Przypowieść o socjalu (Oz 4, 24-25) I mówił im: «Uważajcie na to co płacicie. Takim samym socjalem, jaki wy macie socjal, zabiorą wam i jeszcze wam dołożą podatków. Bo kto ma, ten ma; a kto nie ma, pozbawią go i tego, co ma».
-*-
Liberał i homoś (Oz 16, 19-31) Powiedział też do niektórych, co ufali sobie, że są sprawiedliwi, a innymi gardzili, tę przypowieść: «Dwóch ludzi przyszło na konwent liberalny, jeden liberał, a drugi homoś. Liberał stanął i tak w duszy się modlił: "Korwinie, dziękuję Ci, że nie jestem jak inni ludzie, lewaki, oszuści, socjaliści, albo jak i ten homoś. Gardzę lewakami, nie płacę podatków". Natomiast homoś stał z daleka i nie śmiał nawet oczu wznieść ku niebu, lecz bił się w piersi i mówił: "Święty Korwinie, miej litość dla mnie, grzesznika!" Powiadam wam: Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie uwielbiony, a ten kto jest homosiem, będzie poniżony».
-*-
Moc gospodarki wolnorynkowej (Oz 18, 1-8) Powiedział im też przypowieść o tym, że zawsze powinni w gospodarkę wolnorynkową wierzyć: «W pewnym mieście żył socjalista, który Korwina się nie bał i nie liczył się z liberałami. W tym samym mieście żyła wdowa kapitalisty, która przychodziła do niego z propozycją: "Załóż własny interes i broń się przed socjalistami!" Przez pewien czas nie chciał; lecz potem rzekł do siebie: "Chociaż Korwina się nie boję ani z ludźmi się nie liczę, to jednak, ponieważ naprzykrza mi się ta wdowa, wezmę założę firmę, żeby nie przychodziła bez końca i nie zadręczała mnie"». I Pan dodał: «Słuchajcie, co ten niesprawiedliwy socjalista mówi. A Korwin, czyż nie weźmie w obronę swoich liberałów, którzy dniem i nocą wołają do Niego, i czy będzie zwlekał w ich sprawie? Powiadam wam, że prędko weźmie ich w obronę.»
-*-
Przypowieść o przedsiębiorcy (Lib 7, 23-69) Tego dnia Ozjasz wyszedł z domu i usiadł nad fontanną politechniki. Wnet zebrały się koło Niego tłumy tak wielkie, że wszedł do łodzi i usiadł, a cały lud stał na brzegu. I mówił im wiele w przypowieściach tymi słowami: Oto przedsiębiorca wyszedł zakładać firmy. A gdy zakładał, niektóre firmy padły na beton przepisów eurokołhozu, nadlecieli socjaliści i uniemożliwili ich założenie. Inne padły ofiarą podatków, gdzie niewiele przynosiły zysków; i wnet przyniosły zyski, bo rynek był demokratyczny. Lecz gdy nadszedł czas rozliczeń podatkowych, zamknęły działalność i ogłosiły upadłość, bo socjaliści zbyt wysoko je opodatkowali. Inne znowu zostały założone w sektorze publicznym, a lewackie firmy państwowe wybujały i zagłuszyły je. Inne w końcu zostały założone na ziemi Wolnego Rynku i zyski wydały, jedne stokrotne, drugie sześćdziesięciokrotne, a inne trzydziestokrotne. Kto ma uszy, niechaj słucha”. Przystąpili do Niego uczniowie i zapytali: „Dlaczego w przypowieściach mówisz do nich?” On im odpowiedział: „Wam dano poznać tajemnice Wolnego Rynku, im zaś nie dano. Bo kto ma, temu będzie dodane i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu opodatkują również to, co ma. Dlatego mówię do nich w przypowieściach, że otwartymi oczami nie widzą i otwartymi uszami nie słyszą ani nie rozumieją.
-*-
Przypowieść o przedsiębiorstwach (Oz 17, 25-32) Ozjasz opowiedział swoim uczniom tę przypowieść: Pewien przedsiębiorca, mając się udać w podróż, przywołał swoje sługi i przekazał im swój majątek. Jednemu dał pięć przedsiębiorstw, drugiemu dwa, trzeciemu jedno, każdemu według jego zdolności, i odjechał. Zaraz ten, który otrzymał pięć przedsiębiorstw, poszedł, puścił je w obrót i zyskał drugie pięć. Tak samo i ten, który dwa otrzymał; on również zyskał drugie dwa. Ten zaś, który otrzymał jedno, poszedł i złożywszy wniosek o dofinansowanie z UE, pobierał socjal w imię swego pana. Po dłuższym czasie powrócił pan owych sług i zaczął rozliczać się z nimi. Wówczas przyszedł ten, który otrzymał pięć przedsiębiorstw. Przyniósł drugie pięć i rzekł: "Panie, przekazałeś mi pięć przedsiębiorstw, oto drugie pięć przedsiębiorstw zyskałem". Rzekł mu pan: "Dobrze, sługo dobry i wierny. Byłeś wierny w niewielu rzeczach, nad wieloma cię postawię: wejdź do wolnego rynku twego pana". Przyszedł również i ten, który otrzymał dwa przedsiębiorstwa, mówiąc: "Panie, przekazałeś mi dwa przedsiębiorstwa, oto drugie dwa przedsiębiorstwa zyskałem". Rzekł mu pan: "Dobrze, sługo dobry i wierny. Byłeś wierny w niewielu rzeczach, nad wieloma cię postawię; wejdź do wolnego rynku twego pana". Przyszedł i ten, który otrzymał jedno przedsiębiorstwo, i rzekł: "Panie, wiedziałem, żeś jest człowiek twardy: chcesz pobierać zyski tam, gdzie firm nie założyłeś, i zarabiać, gdzieś nie zainwestował. Bojąc się więc, poszedłem i pobierałem dotacje z UE. Oto masz swoją własność". Odrzekł mu pan jego: "ZABIJĘ CIĘ OGNIEM TY JEBANA LEWACKA KURWO BEZ KRZTY HONORU".
-*-
Przypowieść z Ewangelii według św. Olafa Wojaka Libertatisa.
Przypowieść o kobietach roztropnych i feministkach nierozsądnych (OW 25,1-13) Wtedy podobne będzie królestwo niebieskie do dziesięciu panien, które weszły do kuchni czekając na liberała młodego. Pięć z nich było nierozsądnych, a pięć roztropnych. Nierozsądne przygotowały gary, ale nie miały oliwy. Roztropne zaś razem z garami przygotowały również oliwę w naczyniach. Gdy się pan liberał opóźniał, zmorzone snem wszystkie zasnęły. Lecz o północy rozległo się wołanie: "Liberał młody idzie, wyjdźcie mu na spotkanie!" Wtedy powstały wszystkie owe panny i stanęły przy garach. A nierozsądne rzekły do roztropnych: "Użyczcie nam swej oliwy, bo nie możemy gotować". Odpowiedziały roztropne: "Mogłoby i nam, i wam nie wystarczyć. Idźcie raczej do sprzedających i kupcie sobie!" Gdy one szły kupić, nadszedł liberał młody. Te, które były gotowe, weszły z nim na ucztę weselną, i drzwi zamknięto. W końcu nadchodzą i pozostałe panny, prosząc: "Panie, panie, otwórz nam!" Lecz on odpowiedział: "Zaprawdę, powiadam wam, nie znam was". Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny.
Niebezpieczeństwo socjalizmu (Oz 25, 23-27) Wówczas Goldberg spojrzał wokoło i rzekł do swoich uczniów: «Jak trudno jest socjalistom wejść do królestwa Wolnorynkowego». Uczniowie zdumieli się na Jego słowa, lecz Goldberg powtórnie rzekł im: «Dzieci, jakże trudno wejść do królestwa Wolnorynkowego. Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż socjaliście wejść do królestwa Wolnorynkowego». A oni tym bardziej się dziwili i mówili między sobą: «Któż więc może się zbawić?» Goldberg spojrzał na nich i rzekł: «U ludzi to niemożliwe, ale nie u Korwina; bo u Korwina wszystko jest możliwe».
-*-
Upadek pierwszych liberałów A marksista był bardziej przebiegły niż wszystkie istoty lądowe, które Korwin stworzył. On to rzekł do niewiasty: «Czy rzeczywiście Korwin powiedział: Nie jedzcie owoców ze wszystkich drzew tego ogrodu?» Niewiasta odpowiedziała marksiście: «Owoce z drzew tego ogrodu jeść możemy, tylko o owocach liberalnych z drzewa, które jest w środku ogrodu, Korwin powiedział: Nie wolno wam jeść z niego, a nawet go dotykać, abyście nie wyrzekli się pracy i nie stali socjalistami». Wtedy rzekł marksista do niewiasty: «Na pewno nie będziecie socjalistami! Ale wie Korwin, że gdy spożyjecie owoc liberalny z tego drzewa, otworzą się wam oczy i tak jak Korwin otworzycie się na gospodarkę wolnorynkową». Wtedy niewiasta spostrzegła, że drzewo to ma owoce liberalne dobre do jedzenia, że jest ono rozkoszą dla gospodarki i że owoce tego drzewa nadają się do zdobycia wiedzy i otwierania firm. Zerwała zatem z niego owoc, skosztowała i dała swemu mężowi, który był z nią: a on zjadł. A wtedy otworzyły się im obojgu oczy i poznali, że chcą socjal. Gdy zaś mężczyzna i jego żona usłyszeli kroki Korwina przechadzającego się po ogrodzie, w porze kiedy był powiew wiatru, skryli się przed Korwinem wśród drzew ogrodu. Korwin zawołał na mężczyznę i zapytał go: «Gdzie jesteś?» On odpowiedział: «Usłyszałem Twój głos w ogrodzie, przestraszyłem się, bo nie chcę pracować, i ukryłem się». Rzekł Korwin: «Któż ci powiedział, że nie chcesz pracować? Czy może zjadłeś z drzewa, z którego ci zakazałem jeść?» Mężczyzna odpowiedział: «Niewiasta, którą postawiłeś przy mnie, dała mi owoc liberalny z tego drzewa i zjadłem». Wtedy Korwin rzekł do niewiasty: «Dlaczego to uczyniłaś?» Niewiasta odpowiedziała: «Marksista mnie zwiódł i zjadłam». Wtedy Korwin rzekł do marksisty: «Ponieważ to uczyniłeś, bądź przeklęty wśród wszystkich inwestorów; na brzuchu będziesz się czołgał i firmy żadnej nie otworzysz. Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie i niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo jej: ono zmiażdży ci głowę, a ty zmiażdżysz mu piętę». Do niewiasty powiedział: «Obarczę cię niezmiernie wielkim trudem twej brzemienności, w bólu będziesz rodziła dzieci, ku twemu mężowi będziesz kierowała swe pragnienia, on zaś będzie panował nad tobą». Do mężczyzny zaś [Korwin] rzekł: «Ponieważ posłuchałeś swej żony i zjadłeś z drzewa, co do którego dałem ci rozkaz w słowach: Nie będziesz z niego jeść - przeklęta niech będzie ziemia z twego powodu: w trudzie będziesz zdobywał od niej pożywienie dla siebie po wszystkie dni twego życia. Cierń i oset będzie ci ona rodziła, a przecież pokarmem twym są płody roli. W pocie więc oblicza twego będziesz musiał zdobywać pożywienie, póki nie wrócisz do ziemi, z której zostałeś wzięty; bo prochem jesteś i w proch się obrócisz!» Mężczyzna dał swej żonie imię Ewa, bo ona stała się matką wszystkich feministek. Korwin sporządził dla mężczyzny i dla jego żony odzienie ze skór i przyodział ich. Po czym Korwin rzekł: «Oto człowiek stał się taki jak My: zna gospodarkę wolnorynkową i socjalizm; niechaj teraz nie wyciągnie przypadkiem ręki, aby zerwać owoc także z drzewa życia, zjeść go i żyć na wieki». Dlatego Korwin wydalił go z ogrodu Eden, aby uprawiał tę ziemię, z której został wzięty. Wygnawszy zaś człowieka, Korwin postawił przed ogrodem Eden cherubów i połyskujące ostrze miecza, aby strzec drogi do drzewa życia. |